Diagnozowanie boreliozy

Borelioza, zwana inaczej chorobą z Lyme, jest zakaźną chorobą bakteryjną. Bardzo groźną, bo dotyka wielu narządów i nieleczona może skończyć się nawet śmiercią. Jednak najgroźniejsze jest to, że często przebiega w sposób utajniony – przez to duża część zakażonych w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, że zostali dotknięci boreliozą, a w ich krwi krążą zabójcze krętki.

Właściwe diagnozowanie boreliozy jest przez to wszystko rzeczą bardzo trudną. Dodatkowo utrudnianą przez fakt, że znana jest ludzkości od całkiem niedawna. Szczególne ryzyko zachorowania występuje w okresie od maja do października, czyli w okresie, w którym występuje wzrost aktywności kleszczy – głównych nosicieli tej groźnej dla człowieka choroby.

Jak wykryć boreliozę?

Diagnoza boreliozy jest trudna, ale wcale nie niemożliwa. Jeżeli znaleźliśmy na swoim ciele kleszcza – prawdopodobne staje się, że pasożyt przyniósł ze sobą krętki boreliozy. Nie należy jednak popadać w paranoję – nie każdy kleszcz przyniesie nam ze sobą w prezencie bakterie boreliozy. Jednak pewne środki ostrożności należy przedsięwziąć. A jeżeli kleszcz już faktycznie wpije się w nasze ciało – najlepiej jest po jego usunięciu obserwować swój organizm.

Obserwacja to podstawa

Borelioza to choroba trudna w diagnozie, również dlatego, że przebiegać może w sposób wieloobjawowy. Jeżeli jednak zauważymy na swoim ciele zmiany rumieniowe, które powiększają się i wędrują – stąd określenie potoczne „rumień wędrujący” – należy natychmiast do lekarza. Sami nie poradzimy sobie ani z pełną i właściwą diagnozą, ani z leczeniem.

Rumień wędrujący może być pierwszym objawem boreliozy. Objawem, przy którym najłatwiej jest o wyleczenie. W późniejszych etapach choroby jej całkowite wyleczenie nadal jest możliwe, ale już dużo trudniejsze – wszystko przez kolejne komplikacje, które wynikają z boreliozy – z zapaleniem opon mózgowych włącznie.

Jak diagnozuje się boreliozę?

Diagnostyka boreliozy jest trudna, ale nie niemożliwa. Obecnie istnieją trzy główne możliwości zdiagnozowania tej choroby:

  1. Test ELISA – najstarsza z metod. Polega na identyfikacji przeciwciał w surowicy pacjenta. Specyficznych przeciwciał, które pojawiają się w organizmie, jako odpowiedź organizmu na zakażenie bakterią, która powoduje boreliozę. Jednak ta metoda polecana jest tylko przy pierwszym badaniu. Dodatkowo wynik negatywny (brak przeciwciał) wcale nie przesądzona o tym, że pacjent jest zdrowy.
  2. Badanie metodą Western Blot – dzięki temu badaniu można wykryć białka (antygeny) bakterii, które w przypadku choroby krążą w krwi zakażonego. To badanie ma jednak swoją dość istotną wadę – wymaga nagromadzenia dużej ilości białek bakterii we krwi, co może spowodować, że choroba nie zostanie wykryta w pierwszym, najłatwiejszym do wyleczenia stadium.
  3. Metoda PCR – metoda ta polega na powielaniu fragmentu DNA bakterii. Wynik pozytywny jednoznacznie mówi o zakażeniu. Metoda ta charakteryzuje się największą czułością ze wszystkich opisanych, więc najlepiej diagnozuje boreliozę.

13 odpowiedzi na “Diagnozowanie boreliozy”

  1. kleszczołap pisze:

    Przede wszystkim nie panikujcie. Uwielbiam las i grzybobranie, więc miałem kleszcze już chyba ze 30 razy. Kilka razy mi się wpił i jakoś nigdy nie miałem boreliozy. Najważniejsze to jak najszybciej usunąć kleszcza i już.

  2. Wolf pisze:

    W każdej aptece można kupić testy, które bardzo szybko i z dużym prawdopodobieństwem pozwalają zdiagnozować boreliozę w domu. Oczywiście nie jest to pewność stuprocentowa, ale daje jakiś ogląd sytuacji, więc lepiej coś robić niż nic i potem biadolić, że jest choroba.

    • Gosiaxxv pisze:

      Testy na bb w aptekach? 😮
      Jakaś chyba nowość… 😮
      😀 usmiałam się, ale oczywiście sprawdzę… Bo po co wydaje po 180zl co roku…

  3. młody lekarz pisze:

    Najbardziej irytujący są pacjenci, którzy przychodzą do lekarza i już wiedzą na co są chorzy. Oni właściwie nie przychodzą po diagnozę, ale po leki i praktycznie sami chcą leczyć boreliozę, tylko potrzebują recepty, której nie mogą wystawić… Wydaje im się, że znają dawki, pouczają lekarza, bo przecież znają się na wszystkim, a na leczeniu boreliozy to już zwłaszcza, bo przecież uczą tego w podstawówce.

    • Jan pisze:

      A jeszcze bardziej irytujący są lekarze do których idziesz, mówisz o swoich podejrzeniach nt. choroby, a oni cię zlewają, zapewniają że przesadzasz i dają na odp#$@dol bez diagnozy jakieś leki i rady typu: niech się pan/pani nie stresuję, proszę się zdrowo odżywiać itd. A za miesiąc okazuję się że masz groźną chorobę jaśnie pani/panowi w przychodni nie chciało się sprawdzić.

      • Kosmik pisze:

        Dokladnie. Moj wujek poprosil interniste o skierowanie na przeswietlenie pluc bo od dluzszego czasu mial kaszel i kilka innych dolegliwosci. Internista powiedzial wujkowi ze nie ma takiej potrzeby i dal mu antybiotyk. Wujek uparl sie ze zrobi prywatnie tylko niech mu da skierowanie. No to wtedy laskawie mu dal. Okazalo sie ze ma rozstrzenie oskrzeli i wloknienie pluc. Wyladowal w szpitalu. Gdyby nie upor wujka kto wie czy by zyl.

    • Gosiaxxv pisze:

      Zdeterminowany człowiek sam się tego wszystkiego dowie czego nie mogę powiedzieć o lekarzach…
      Mój rodzinny lekarz sam przyznał, że mam większą wiedzę od niego na temat bb i koinfekcji, ale dzięki mnie udało mu się zdiagnozować kilka osób…
      Więc nie oceniaj ludzi tylko bierz sie dziecko za naukę…
      Pozdrawiam i życzę sukcesów na swej drodze do wiedzy…

    • zuz pisze:

      A czy ja nie czuję się poirytowana leżąc na reumatologii , gdzie nikt nie zrobił mi żadnego badania- wypisana bez diagnozy. Niestety byłam tą osobą która poszła do lekarza po receptę bo niestety sama musiałam sobie zrobić badania wydać 200 złotych i z gotowym wynikiem:”borelioza udać się do poirytowanego lekarza. „. Obecnie jestem leczona antybiotykiem, nie wiem z jakim to będzie skutkiem, szkoda że to 3 lata minęło. Pacjent w Polsce jest intruzem najlepiej wychodzi wam wypisywanie skierowań do PSYCHIATRY.

  4. Matka pisze:

    Córka miała bakterie w moczu i chore nerki, zdiagnozowałam to sama jako matka bo juz nie pierwszy raz tak miała, poprosiłam lekarza o badanie moczu to mnie wysmiał, ale dał bo naciskałam i mina mu zrzedła ja wyniki z laboratorium dostał. Sami jestesmy nalepszymi diagnostykami dla siebie i rodziny, bo obserwujeny siebie na codzien 24h i znamy swoje ciało. A lekarzom sie chce albo niechce i wypisuja ci najdrozsze leki jakby odpowiedniki lekarstw nie dzialaly.

  5. zuz pisze:

    Musisz jeszcze dużo się uczyć młodu lekarzu, pamiętaj rutyna i pycha do niczego dobrego nie doprowadzają

  6. mariola olejniczak pisze:

    Witam,6 lat temu mialam podobne doswiadczenia ,w sierpniu zostalam ugryziona przez kleszcza odkrylam go nastepnego dnia po grzybobraniu. Nie przejelam sie wcale wyciaglam go i wywalilam ,rumenia wtedy nie bylo. mijaly mesiace a ja coraz gorzej se czulam,w pazdzierniku pojawil sie u mnei na glowie czerwony placek bolacy ktory znikl po 5 dnaich, bole stawow sie nasilaly , uczucie zmeczenia zwlaszcza rano po przebudzeniu, sztywnial mi kark, u duze problemy z pamiiecia. Udalam sie do internisty ktory stwierdzil ze jestem przemeczona ciezka praca kilkadni zwolnienia niepomoglo.mijal czas a ja czulam sie fatalnie nie pamietalam imion bliskich mi osob, znowu poszlam do lekarza ktory stwierdzil ze am depresje co najmniej.Udalam sie tez prywatnie do ortopedy bo bol prawej reki byl tak silny ze nie umialam utrzymac szklanki z herbata. Ortopeda dal mi zastrzyk w lokiec , blokade mailo mnie uzdrowic,dostalam wysoka goraczke odwiezl mnie z pracy do domu bylam zielona myslalam ze umieram.Lzy naplywaly mi do oczu czesto , niepametalam gdzie bylam i corobilam od rana dochodzilam do wniosku ze moze to depresja i tylko psychiatra mi pomoze. Pracuje w sklepie iprzypadek sprawil ze zaslabl na klient i zapytalam co mu sie dzieje a on oznajmil zeby sie nie artwic to powiklanie po kleszczu , zacikawiona zapytalam czym to sie obawia, okazalo sie ze on ma take same objawy jakie mi dokuczaja. Opowiedzialam mu o tym i on mi doradzil zebym zrobila sobie badanie krwi jezeli ugryzl mnie kleszcz i to mi duzo moze ulatwic. Zrobilam to badanie najprostsze z wynikem pozytywnym w obu kategoriach , poszlam do lekarza i zostalam wysmiana ze tak sobie szukalam chorob az znalazlam, rozplakalam sie wyszlam. Zapsala sie do neurologa na prywatna wizyte ktory dal mi skierowanie do szpitala z podejrzeniem zapalenia opon mozgowych,punkcja wykazala ze nie jestem chora , test jaki mi zrobiono w szpitalu byl ujemny wiec powiedzieli mi ze to choroba psychiczna. Zanim dostalam sie do szpitala trafila do lekarza zakaznego prywatnie ktory zalecil doksycykline 2 razy dziennie 100 przez 3 mesiace. Wykuplam lekarstwo i bylam w trakcie lykania , niestety bendac w szpitalu zabraklo mi antybiotykow poprosila o wyisanie recepty na co lekarz zapytal ile biore wiec powiedzialam 4 tydzien, stwiedzili ze to wystarczy. cale 5 lat zle sie czuje bola mnie stawy pojawiy se drgawki i zaognone play na skorze ktore znikaja po 2 dniach ,problemy z pamiecia mam nadal tyle ze mniejszy stopniu. Mininego lata kark mizesztywnial pojawil sie silny bol wizyty u neurologa niewiele daja lek na rozluznienie nie dzialaja, zabiegi masaze lasery itp nic niepomagaja. Udalam sie do kolejnego lekarza po leki przeciwolowe czy jakiekolwiek zeby pomoglo , lekarz przeprowadzil wywiad i powiedzial ze test jaki mi zrobiono wtedy w szpitalu nie mogl byc pozytywny bo dopiero po2 latach od zakazenia jest pozytywny. Olsnilo mnie. Biegiem polecialam zrobic ten test western-blot
    wyszedl pozytywnie w dwoch kategoriach. Zgodzilam sie na leczenie antybiotykami lykalam je przzez 60 dni 3 antybiotyki jednoczesnie i powiem wam ze narodzilam sie na nowo. poprawila sie ostrosc widzenai jasnosc myslenia stalam sie lzejsza i nabralam sil, checi do zycia, pozostal problem stawow puchna i bola niestety ,czekam na wizyte u reumatologa , mozliwe ze te 5 lat noszena boreli spodowalo zmany reumatyczne , odczuwam tez dolegliwosci swedzenia skory lzawienia oczu , uczucie piasku w oczach, mozliwe ze sa to koinfekcje czyli dodatkowe bakterie jakie zaszczepil m kleszcz niestety niewiedzialam tego wczesniej, teraz musze czekac pol roku zeby zrobic badanie po antybiotykach nie bylo by warygodne a kosztuje 550 zl.

    • kama pisze:

      mariola skarbie, dopiero teraz natrafiłam na twój wpis, ja jestem przerażona, mam dolegliwości bólowe /i nie tylko/
      biorę już podwójną dopuszczalną dawkę tramalu, chodzę od konowała do konowała /również psychiatry/
      byłam w szpitalu na reumatologi z wynikiem bez diagnozy w stanie dobrym/ , wydałam z 2 500 na wizyty, badania i leki. Napisz coś więcej o badaniach, ja robiłam 2 razy Eliasa i wyszły ujemne, więc stwierdzili,że boreliozy nie ma i uwierz wymusili na mnie psychiatrę i leczenie depresji – bez efektu poprawy /jak nie popaść w depresję gdy się walczy z bólem i >lekarzami>.Napisz proszę jakie miałaś objawy i jak Ty sobie poradziłaś i sama doszłaś do diagnozy. Może twoja historia mi pomoże

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

49 − = 42